Jak radzą sobie firmy zagranicą
Szeroki wybór mają właściciele spółek, którzy nie chcą już dłużej zmagać się z upierdliwością urzędu skarbowego w Polsce. Dla jednych z nich jedynym wyborem jest rejestracja spółki Malta. Ucieczka na wyspę nie oznacza dla nich jednakże zakończenia działalności na polskim rynku. Wręcz przeciwnie dzięki takim przeksięgowaniom mogą oni z jeszcze większą siłą rozwijać się w naszym kraju. Dużo z nas zastanowi się, na czym taki zabieg ma polegać? Chodzi tu przede wszystkim o unikanie wysokich podatków oraz łatwiejszy kontakt z urzędnikami. Na Malcie własną działalność gospodarczą można zarejestrować w zaledwie kilka minut, w Polsce zaś taka sama czynność trwałaby kilka dni. Petent odsyłany jest bowiem od okienka do okienka. Czasem okazuje się, że po określone dokumenty musi jechać na koniec miasta. Na Malcie wszystko odbywa się w jednym miejscu, a ciekawostką jest fakt, że takiej rejestracji można dokonać również za pośrednictwem internetu, z czego korzystają polscy obywatele.
Podobnie wygląda rejestracja spółki Seszele. Różnice pomiędzy tymi miejscami są faktycznie niewielkie. Bez wątpienia obowiązują tam różne kwoty opodatkowania, a poza tym trzeba spełniać inne normy dotyczące rejestracji. Właściciele spółek, które zarejestrowane są w Seszelach lub na Malcie w rzeczywistości nie prowadzą tam żadnej działalności. Tam odnajduje się jedynie siedziba ich firmy i wobec tego pod względem podatków odpowiadają pod urzędami maltańskimi i seszelskimi, i z tymi krajami się rozliczają z dochodów.